Schizofrenia, Nerwica, Depresja
Szanowny Panie Piotrze – wiele lat temu dzięki Pańskiej pomocy wyleczyłem się z poniedziałkowych ataków schizofrenii paranoidalnej, które uniemożliwiały mi pracę – jestem za to Panu bardzo wdzięczny !
Stosowałem wtedy pozycję nr I, 4 razy w Niedzielę – początkowo było trudno, ale z czasem ataki zaczęły zanikać! Trwało to kilka tyg. , myślę, że nie więcej niż 2 i pół. mies., później sporadycznie w celu wzmocnienia się, gdy miałem gorsze samopoczucie.
Zbigniew Kamiński
Muszę podzielić się informacją o moim stanie zdrowia .Chorowałam na nerwicę od prawie 40 lat, oprócz tego cierpiałam na globus histericus było to bardzo uciążliwe. Przez kilka dobrych lat leczyłam się farmakologicznie było prawie dobrze niestety po zaprzestaniu brania leków wszystko wróciło i to jeszcze bardziej nasilone.
Od 4 stycznia br. zaczęłam stosować metodę bsm poz. I i V na początku trzymałam po 1 godz. 3 – 4 razy dziennie, po dwóch tygodniach nerwica zaczęła znikać, ucisk w gardle zaczął coraz rzadziej się pojawiać, obecnie jest sporadyczny i szybko mija. Miałam również problemy z sercem wynikały z nerwicy obecnie nie biorę również leków nasercowych. Śpię doskonale nie cierpię na bezsenność jak wcześniej. Przy okazji oczyściły mi się zatoki, zmniejszyły migdały, szumy w uszach zaczynają już zanikać niekiedy już ich nie ma.
Jestem od 4 stycznia bez jakichkolwiek środków uspokajających i leków nie są mi już absolutnie potrzebne. Teraz jestem osobą spokojną, wyciszoną, która wraca do normalnego życia, do ludzi i do pracy.
Jeszcze trzymam ręce ale już krócej po 30 do 40 minut dwa , trzy razy dziennie w zależności od wolnego czasu. To obecnie już zupełnie wystarcza.
Nie biorę żadnych leków tylko witaminy i minerały. Odżywiam się normalnie nie stosuję żadnej specjalnej diety.
Obecnie piję kawę i herbatę. Wróciłam do normalnego życia.
Pozdrawiam serdecznie
Grażyna Kurowska
Dzięki książce Pana autorstwa wyleczyłam się z nerwicy a koleżanka pozbyła się depresji. Była tak chora że całe dnie nie wychodziła z domu. A teraz chodzimy sobie na potańcówki.
Elżbieta z Niemiec